wtorek, 12 stycznia 2010

z potrzeby czegoś zrobienia:)

Dziś bawiłam się w "decoupagowanie" potrzebowałam się wyżyć twórczo i zarazem uspokoić wewnętrznie. A czas po temu najlepszy, gdyż mieszkanie znów opustoszało, najbardziej aktywna (należy to interpretować na wiele sposobów:) ) część rodziny wróciła na swe tymczasowe "włościa". Nagle zrobiło się dużo miejsca, którego nie ma czym zapełnić, nagle pojawiła się cisza, której nie ma co zagłuszyć i nagle pojawiło się więcej czasu, który postanowiłam wykorzystać nie tylko na spanie :).
Trzy twory szklane dziś sobie popaćkałam, z czego dwa jeszcze wymagają, dopaćkania, a teraz zajmują się schnięciem. Rzecz jasna i jak zwykle robione z potrzeby robienia, bez konkretnego celu i przeznaczenia, bez okazji i wiedzy o potencjalnym przyszłym właścicielu, ot tak po porostu.
Zdjęcia wyszły mi fatalne, wiem niestety. Robione naprędce z obawy przed tym, że zabraknie mi czasu, na wyspanie się przed jutrzejszym wczesnorannym wstawaniem do pracy, co i tak było bez sensu, bo czy ja kiedykolwiek wyspałam się gdy musiałam wstać tak rano. Jasne, że nie :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz