środa, 13 stycznia 2010

wszędzie zapach farby i kleju

Prezentuję wczorajsze zapaćkane brakujące dwie szklane butelkowe panny :). Miało wyjść ładne popękanie, ale coś jakby nie wyszło:), a na zdjęciach to już zupełnie nie widać, truuudno :).

 

Dokończyłam dziś również "renowację" starego młynka.

"Czułem jak swoimi delikatnymi dłońmi dotykałaś moich żelaznych okuć
i cały świat zawirował wraz z ruchem mojej zwariowanej miłością korbki
lecz kiedy się zbuntowałem i cały zardzewiałem
ty zamiast mnie pocieszyć - wrzuciłaś mnie do śmieci 


Chciałbym z tobą zatańczyć, ale nie mam prawej nogi
Chciałbym cię mocno przytulić, ale nie mam prawej dłoni
Chciałbym popatrzeć na ciebie, na ciebie, ale nie mam także głowy
Bo na imię mam Młynek a nazwisko Kawowy"

 Janusz Grzywacz "Młynek kawowy"

Bardzo lubię tę piosenkę :). No właśnie, ktoś miał zamiar go wyrzucić, a ja go przygarnęłam i popaćkałam, fajny nie? :)




Zatęskniłam też troszkę za wiosną i poeksperymentowałam z klejem na gorąco. Posmarowałam olejem szybkę od antyramy i na tym "narysowałam" tym klejem kwiatka, potem odkleiłam, pomalowałam i gotowe. Pewnie łatwiej byłoby farbą w sprayu, ale takowej nie posiadam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz