czwartek, 29 grudnia 2011

dla mamy

Już chyba jakiś rok temu obiecałam mojej mamie narzutę na łóżko. Na początku projekt był zupełnie inny, miało to być połączonych ze sobą około 600 kółeczek, takich jak widać na drzewach, ale przy osiągnięciu 1/3 stwierdziłam, że chyba nie podołam, a efekt może nie być wart takich nakładów pracy. Wtedy wpadłam na pomysł jesiennych drzew, a że moja mama przepada właśnie za taką jesienną kolorystyką, to było to najlepsze co mogłam wymyślić :). Ale i tak praca szła mi jak po grudzie, zawsze odkładana, bo coś. Dobrych kilka miesięcy przeleżała w pudle z przyszytymi drzewami i przyszpilonymi kółkami, aż w końcu teraz, korzystając ze świątecznej przerwy postanowiłam rozprawić się z nią do końca :). Przez dwa ostatnie dni zrobiłam całość. Przyszyłam wszystkie kółka i ptaszki, nałożyłam ocieplinę i dolny materiał, zszyłam razem i dokonałam cudu "przepikowania". Wyczyn był to ogromny, bo po pierwsze rozmiar dość spory 200x150 cm, po drugie nie licząc paczworkowych podkładek pod talerze był to mój pierwszy raz z pikowaniem, po trzecie nie mam odpowiedniej stopki, po czwarte nie chowają mi się ząbki w maszynie, tylko nakłada się okropnie niewygodną płytkę, więc wolałam robić to z ząbkami. Ale zrobiłam to i nie licząc kilku niepotrzebnych zmarszczeń i podwinięć wyszło całkiem, całkiem :).
Zdjęcia ciemne i nie jestem z nich w ogóle zadowolona, ale muszą takie być, bo narzutka jedzie już do mamy na imieniny, być może u niej kiedyś uda mi się ją ładnie ująć :).


 Tak wygląda z tyłu, tylko kolor nie ten, na następnym zdjęciu kolor bardziej realny.

 I z perspektywy tapczanu :).


Korzystając z tego, że to moje miejsce i mogę robić tu co chcę, to chciałam zareklamować Wam pewne miejsce :). I już uprzedzam pytanie: nie nie mam z tego żadnej korzyści, robię to bo chcę, a miejsce naprawdę jest rewelacyjne. Do rzeczy, jeśli ktoś mieszka, albo kiedyś przyjedzie w okolice Podbeskidzia i ma dzieci to serdecznie polecam Wam TO MIEJSCE. ZABAWOWO to miejsce na przednią zabawę dla dzieciaków, ogromna powierzchnia, konstrukcje wspinaczek, zjeżdżalni, pokoiki do urodzinek, miejsca dla maluszków, boisko do grania w piłkę, dmuchane "skakalnie". Nasza Misia była tam już dwa razy i mimo ogromnego zmęczenia zabawą nie chciała stamtąd wychodzić :). A jest to tak duże, że ciężko się znudzić. Dobrze, tyle ode mnie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam Pięknego Nowego Roku i dobrej zabawy Sylwestrowej!!
P.S. Ja Sylwestra nie lubię i okropnie irytuje mnie to zamieszanie, że wtedy koniecznie trzeba się gdzieś bawić. A właśnie, że nie trzeba :), ja w tym roku pójdę spać i już! :D

1 komentarz:

  1. Rewelacja! Prawdziwe cuda na kiju ;)
    Pozostaje mi podziwiać w niemym zachwycie:)

    OdpowiedzUsuń