poniedziałek, 29 lutego 2016

Koci lifting

Natchnęło mnie, olśniło zupełnie znienacka :). Dlaczego coś co robię od dawna musi być wciąż takie same, dlaczego nie ulepszyć, żeby podobało się jeszcze bardziej? I tak właśnie poczyniłam moim słynnym kotom "lifting" pyszczka i ja sama jestem zachwycona tą zmianą, mam nadzieję, że i Wam się spodoba :).



Dla porównania tak wyglądała "kocia twarz" do tej pory :)
I co myślicie? Lepiej?

Przy okazji zapraszam tych z okolic Podbeskidzia, ja będę tam 5 marca się wystawiać :).
Pozdrawiam!


2 komentarze:

  1. Tak czy siak - cudne ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Widać te "stare" koty "kosmici" też mają swój urok :D

    OdpowiedzUsuń