Poduchy... No troszkę się ich nazbierało w ostatnim czasie. Najpierw moje własne, romantyczne, pastelowe. Do uszycia niektórych użyłam stare, pięknie haftowane, bawełniane chusteczki do nosa:).
Kwiatek z szydełkowej serwetki, dostałam ich (serwetek) kilka ostatnio,przy okazji bardzo za nie dziękuję :).
Fioletowy komplet poszewek dla mojej siostry. Oddawałam je z bólem serca, bo nieskromnie stwierdzam, że naprawdę wyszły mi ładniutkie :). Zobaczcie sami.
A po drugiej ich stronie...
Z rozpędu i dla siostry kwiatuszka serwetkowego zrobiłam, a czerwony dla mojej siostrzenicy.
Troszkę znów remontowaliśmy, kolejny pokój, to znaczy sypialnia odświeżona i pomalowana. Na razie mogę pokazać tylko oprawę okna, którą uszyłam. Bo mebelki właściwe dopiero będziemy robić.
W między czasie powstało jeszcze kilka drobiazgów, na przykład kosz z gazetowej "wikliny", kolczyki, dla koleżanki...
i odnawiałam stare torebki i lampę, ale o tym następnym razem, bo ten post nie miałby już w ogóle końca :).
Pozdrawiam słonecznie!
zakochałam się w twoich podusiach. Super!!!!
OdpowiedzUsuńStary Zając
Przepiękne,kochaniutka masz talent!Jestem pod wrażeniem.Gama kolorów tak świetnie dobrana,no i te pomysły
OdpowiedzUsuńprzyozdabiania.Rewelacja!Na twoją stronę zaglądam często.Do następnego...zaglądnięcia.Pozdrawiam.Dziękuję.
Doskonale pamiętam, że i takie poduchy kiedyś także mieliśmy w domu. Jednak dziś stawiam przede wszystkim na komfort spania. Dlatego także kupiłem nowy materac https://senpo.pl/materace/materace-160x200/ który moim zdaniem sprawdza się bardzo dobrze jeśli chodzi o wygodny sen.
OdpowiedzUsuń