sobota, 13 listopada 2010

igłą i nitką

Dziś również szyłam, ale tym razem ręcznie. Dłubałam sobie dłubałam i wyszły gumeczki do włosów, broszki i zawieszki. Dziś przekonałam się, że ja to jednak lubię filc zarówno nosić jako dodatek jak i tworzyć z niego:). Co prawda nie jest to "ogień", ale to moje pierwsze próby, więc nie bijcie ;).


Przepraszam za te plątające się niteczki, ale zwyczajnie ich nie zauważyłam robiąc zdjęcia.



Przy okazji broszkowej, to pokazuję jeszcze jakiś czas już zrobione broszki z resztek :).



2 komentarze:

  1. Jakie ładniutkie broszki! Widzę, że my bratnie duszyczki jesteśmy! Ja tez lubię maki i robić coś z niczego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej bratnie :) i w głowie mamy pełno kolorowych rzeczy, nie wiem jak Tobie ale mnie to się tam już ledwo mieści;)

    OdpowiedzUsuń